Lampião (1897-1938)

lamp1Virgulino Ferreira da Silva narodził się w 1897 roku w północno – wschodnim stanie Pernambuco. Jest to okrutna kraina opisywana przez Euclydesa da Cunhę w swej słynnej pracy – „Ostępy” („Os Sertoes”).

Na terenach tych jest niewiele wody, mnóstwo kaktusów i skarłowaciała roślinność, nie tak jak na południowym zachodzie. Chociaż jest jednym z najstarszych terenów należących do Brazylii, należał też tradycyjnie do najbardziej zacofanych. Niewielu ludzi otrzymywało tu więcej niż podstawowe wykształcenie. Lokalna społeczność był rządzona przez posiadaczy ziemskich i persony polityczne, często byli to ci sami ludzie. Politycy i właściciele ziemscy mieli swych uzbrojonych ludzi tak, jak ranczerzy w Arizonie. Nazywano ich Cangaceiro – ludzie Cangaço, jak zwano tę srogą krainę.

 

Lampiăo i Maria Bonitalamp2

Gdy Virgulino dorósł, on i jego rodzina uwikłali się w konflikt z lokalnymi feudałami. Powodem spięcia była oczywiście obrona honoru.Rodzina stała po złej stronie w oczach policji. W czasie najazdu jakiego dokonała policja na dom Virgulino, został zabity jego ojciec. Było to zdarzenie, którego policja miała jeszcze długo żałować. W wieku 25 lat Virgulino stał się Lampiăo, plagą krainy oraz zabójcą policjantów i żołnierzy, których zwykł nazywać macacos (małpami). Przez następne piętnaście lat nie schodził na zbyt długo z nagłówków gazet w całej Brazylii.

Lampiăo jest często uważany za Robin Hooda Brazylii. Nie ma jednak o tym mowy! Chyba, że Robin Hood rozpoczął swą karierę od rabowania chorych, przykutych do łóżka dziewięćdziesięciolatek. Lampiăo był skomplikowanym człowiekiem, religijnym, ale i brutalnym. Był też próżny. Pojawiał się na dziesiątkach zdjęć i udzielał wywiadów kiedy tylko to możliwe. Jego banda rzadko składała się z więcej niż czterdziestki ludzi, ale zdarzało im się walczyć przeciwko dwustu milicjantom.

Trudno sobie wyobrazić, że mała grupka bandytów była w stanie otwarcie walczyć przeciwko policji stanowej i piechocie przez półtorej dekady. Przy czym w Brazylii w latach dwudziestych i trzydziestych drogi były szlakami dla bydła, woda była rzadko spotykana, policja była skorumpowana, lokalni „szefowie” byli wszechwładni, linie telegraficzne niemal nie istniały, a ludzie nie chcieli żadnych dodatkowych kłopotów w ich i tak ciężkim życiu. Większość społeczeństwa nie miało nic, co by Lampiăo lub jego banda chcieli.

Bohater czy bandyta?

lamp3Kapitan Virgulino, jak Lampiăo lubił się nazywać, nie cierpiał na brak wrogów. Fakt, że był w stanie zastrzelić każdego policjanta czy żołnierza, którego zobaczy, czyniło z nich śmiertelnych wrogów. Stanowi i lokalni politycy czuli się urażeni przez prestiż i siłę jaką Lampiăo prezentował. Jednak złapanie i zabicie go nie było wcale łatwe. Znał teren, miał swych szpiegów i swych przyjaciół. Większość policji wysyłanej przeciwko niemu nie była zbyt entuzjastycznie nastawiona na możliwość dostania się w zasadzkę nieprzyjaciela. Cangaceiros mieli w swej bandzie także kobiety. Najsłynniejszą z nich była Maria Bonita. Najbliższa towarzyszka Lampiăo, aż do śmierci.

Ponieważ policja nie robiła nic przeciwko niemu, większość ludzi niechętnie, acz pomagali mu. Jednak niewielu z nich przyłączyło się do bandy. Lampiăo nie był rewolucjonistą, był po prostu bandytą. Ci, którzy mu się sprzeciwiali mogli stracić wszystko, w tym życie. W wypadku zdrady lub informowaniu policji cangaceiros byli bezlitośni. Z drugiej jednak strony, gdy Lampiăo i jego kompani przyjeżdżali do miasta nie miał powodu, by być na kogokolwiek wściekłym. Dość często organizował dla ludzi przyjęcia z muzyką i mnóstwem cachaçy, na których wszyscy się bawili jak za starych dobrych czasów.

Ciemna strona Lampiăo

Lampiăo nie tylko pustoszył całe domostwa swych wrogów, najeżdżał też małe miasteczka, zabijając policjantów, żądając od lokalnych handlowców „kontrybucji”, plądrując wszelkie dobra jakie był w stanie wywieźć, a te których nie był w stanie rozdawał miejscowej ludności. Gwałcił często kobiety, zwłaszcza te związane z policją lub wrogą frakcją. Na początku swej kariery Lampiăo i ponad dwudziestu jego ludzi zgwałcili młodą żonę żołnierza, każąc mu na to patrzeć. Utrzymywano też o przypadkach wydłubywania nożem oczu i odcinaniu języków kobietom przez Lampiăo i jego kompanów.

Śmierć o porankulamp4

W 1938 roku długa kariera Lampiăo zakończyła się. Ostatecznie został zdradzony przez miejscowego pomagiera, który w czasie tortur powiedział żołnierzom, gdzie znajdują się przestępcy. W piękny lipcowy poranek pięćdziesięciu żołnierzy, uzbrojonych w karabiny maszynowe, podczołgało się i zaskoczyło równą im liczbę cangaceiros. Około czterdziestu bandytom udało się uciec, ale przywódcy byli dobrze widoczni i zostali namierzeni w pierwszej serii strzałów. Lampiăo i Maria Bonita byli pośród ciał które pozostały na ziemi po dwudziestominutowej walce. Aby potwierdzić wiadomości o często rozgłaszanym odejściu Lampiăo, żołnierze zebrali głowy pojmanych do Salwadoru, gdzie pozostawały na widoku przez ponad trzydzieści lat [Lista nazwisk zdekapitowanych: Besouro, Moderno, Ezequiel, Candeheiro, Ceca Preta, Labareda, Azulăo, Arvoredo, Quina-Quina, Banananeira, Sabonete, Catingueira, Limoeiro, Laparina, Mergulhăo, Corisco, Volta Seca, Jararaca, Cajarana, Viriato, Gitirana, Moita-Brava, Meia Noite, Zabele – przyp. tłum.].

Śmierć Lampiăo zasygnalizowała koniec pewnej ery. Maria Bonita i Lampiăo mieli córkę, która ponoć jeszcze żyje. Cangaceiros są nadal żywi w folklorze, literaturze, komiksach, programach telewizyjnych i filmach. Najlepsza z wszystkiego jest piosenka „Mulher Rendera”, ulubiona pieśń bandytów, którą śpiewali wjeżdżając do miasta. Tę piękną melodię zna niemal każdy Brazylijczyk. Wyidealizowaną i uromantycznioną historię Lampiăo prezentuje film „Lampiăo, O Rei do Cangaço” z Leonardo Vilarem i Glorią Menezes. Pamięci bandy Lampiăo jest także poświęcony utwór Soulfly – „Sangue de Bairro” – przyp. Senzala.

 „Mulher Rendera” 

 „Lampiăo, O Rei do Cangaço”